Ekologiczny dom

Zbieranie deszczówki i wód roztopowych – sposoby retencji i wykorzystania, aspekty prawne, korzyści finansowe i środowiskowe

W ostatnich latach obserwujemy coraz częściej występujące na obszarze Polski gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Przez postępujące zmiany klimatu pogoda staje się coraz mniej przewidywalna. Mamy lata rekordowej suszy oraz lata z intensywnymi opadami powodującymi powodzie i lokalne podtopienia. Taka sytuacja sprawia, że szukamy różnych rozwiązań, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo zarówno w okresach ekstremalnych susz jak i nadmiernych opadów. Jednym z takich sposobów jest gromadzenie i wykorzystywanie wód opadowych i roztopowych.

Mała retencja w mikro skali

Mówiąc o małej retencji, mam na myśli gromadzenie wody w zbiornikach nie przekraczających swoją pojemnością 5 mln m3, tj. około 10 basenów sportowych. Dużo, prawda? Raczej nieosiągalne na przydomowej działce. Jednak każda ilość zebranej i wykorzystanej wody się liczy. Z roku na rok notowane są w Polsce coraz mniejsze ilości opadów w okresach zimowych. Brak pokrywy śnieżnej zimą rodzi poważne problemy wiosną i latem. Z kolei gwałtowne nawałnice, kiedy z nieba spada dużo wody w krótkim czasie nie poprawia sytuacji. Nie wszystko zdąży wsiąknąć w grunt, część spłynie do kanalizacji deszczowej albo przydrożnego rowu. Takie zjawisko sprzyja też erozji gleby. W sposób naturalny pomóc może zatrzymywanie wody opadowej na dłużej i wykorzystanie jej do zasilania roślin w okresach suszy. Każdy może zbierać deszczówkę. Nawet mieszkańcy bloków. Opiszę jak to robić?

Odprowadzanie deszczowki do zbiornika retencyjnego

W pierwszej kolejności zadbajmy o sprawny system odprowadzania wody opadowej i roztopowej na naszej posesji. Chodzi tu o rynny i kanały oraz rury odprowadzające, którymi woda będzie mogła spłynąć z dachu, czy tarasu i trafić do zbiornika retencyjnego. Pamiętać trzeba o corocznym sprawdzeniu, czy te systemy są drożne. Często rynny zapychane są opadającymi liśćmi. Do wyłapania większych przedmiotów dobrze służą kratki. Przynajmniej raz w roku na wiosnę należy zadbać o przepustowość systemu odprowadzania wody pochodzącej z deszczu i śniegu.

Zbieranie deszczówki – jak i w czym?

Istnieją przeróżne sposoby gromadzenia wody opadowej i roztopowej. Zbiorniki do retencji dzielimy głównie na naziemne i podziemne. Wśród naziemnych najczęściej spotykane są beczki albo inne pojemniki ustawione przy domu, tuż obok rury odpływowej. Jeśli mamy taką możliwość, spróbujmy skorzystać z już posiadanego pojemnika. Uwaga na kwaśny odczyn wody opadowej! Metalowe zbiorniki mogą szybko przerdzewieć. Zewnętrzny pojemnik na deszczówkę można też oczywiście kupić. Zwykle wykonane są (niestety) z tworzywa sztucznego. Przeszukanie ofert internetowych pozwoliło mi się zorientować, że najprostsze zbiorniki naziemne do zbierania deszczówki o pojemności 70 litrów można kupić od około 100 zł. Ceny sięgają do kilkunastu tysięcy złotych za zbiorniki mieszczące między 5 tys. a 13 tys. litrów. Wyposażone mogą być w pompę automatyczną, która włącza się i wyłącza w momencie odkręcenia lub zakręcenia kranu. Producent chwali się, że taki zbiornik można bezpośrednio połączyć z wężem ogrodowym, systemem nawadniania albo myjką ciśnieniową. Inne zbiorniki mają zainstalowane kraniki. Z tych mniejszych można też czerpać bezpośrednio konewką albo wiadrem.

W małej skali możemy także umiejscowić na działce oczko wodne albo nieckę. Warto wcześniej sprawdzić charakter podłoża. Nieprzepuszczalne, takie jak np. glina będą wystarczające do zatrzymania wody, ale już na piaszczystych glebach trzeba zadbać o izolację od gruntu, np. folią albo formą z tworzywa sztucznego. Posiadacze nieruchomości o większych powierzchniach mogą zdecydować się na staw.

Można również zainwestować w bardziej skomplikowane podziemne urządzenia do magazynowania wody, takie jak: podziemne zbiorniki z systemem filtrującym, studnie i rowy chłonne, przewody drenarskie, skrzynki i kanały rozsączające (zbierające wodę spływającą z płaskich powierzchni, a następnie rozprowadzające ją do gruntu). Takie instalacje wymagają już większych nakładów finansowych i skorzystania z profesjonalnego projektowania i wykonawstwa.

Warto przed podjęciem decyzji o wyborze systemu retencji, obliczyć jakiej pojemności zbiornik będzie właściwy dla naszych potrzeb. Ja znalazłam dwie metody liczenia: uproszczoną i szczegółową. Uproszczona jest tak prosta, że nie da się prościej. Należy ustalić w metrach kwadratowych minimalną powierzchnię dachu, z którego będziemy gromadzić wodę oraz orientacyjnie powierzchnię w metrach kwadratowych, którą chcemy podlewać (np. ogród). Producenci zbiorników załączają do nich specjalną tabelę, która pomaga określić potrzebną pojemność. Tabelka taka jest też do znalezienia w Internecie. Metoda szczegółowa jest bardziej skomplikowana, ale i bardziej precyzyjna. Musimy najpierw pomnożyć przez siebie trzy wartości: rzut poziomy dachu x współczynnik spływu (od 0,3-0,4 dla dachów zielonych do 1 dla blachy, dachówki ceramicznej i betonowej) x średnia roczna suma opadów w miejscu, w którym stoi budynek. Tak otrzymujemy „roczny uzysk wody”. Następnie szacujemy roczne zapotrzebowanie na wodę w litrach. Pojemność zbiornika liczymy, korzystając ze wzoru: [(roczny uzysk wody + roczne zapotrzebowanie na wodę)/2] x (21 dni / 365). Wynik zaokrąglamy w górę do pełnej liczby.

Filtracja wody opadowej i roztopowej

Jeżeli zbieranie wody odbywa się w naturalnych zbiornikach, jak staw czy oczko wodne, możemy skorzystać z roślinności wodnej do oczyszczania deszczówki. Znane są oczyszczalnie trzcinowe oraz filtry roślinne, które mogą rozwiązać kwestię zanieczyszczenia wody opadowej. Na rynku dostępne są różnego rodzaju filtry. Wodę kierujemy do zbiornika zaopatrzonego w system filtrowania. Możemy go zakopać w okolicy domu albo umiejscowić w piwnicy. System ma za pomocą sit zatrzymać duże zanieczyszczenia, a filtry oczyszczą resztę z mniejszych. Do rozprowadzania wody po działce będzie potrzebna pompa, podłączona do zraszacza albo węża ogrodowego. Ciekawym rozwiązaniem jest też system drenażowy, który powoli dostarcza niewielkie ilości wody tam, gdzie jest taka potrzeba.

Zbieranie deszczówki w bloku

Do tej pory pisałam o posiadaczach domów jednorodzinnych i działek, ale niech mieszkańcy bloków nie czują się wykluczeni z akcji „Zbieraj deszczówkę”. Jak gromadzić wodę opadową w bloku?

Najprostszym sposobem jest umocowanie pojemników na zewnątrz balkonowej balustrady, w których będzie mogła gromadzić się deszczówka bezpośrednio spadająca w kroplach. Czytałam również o pomaśle skonstruowania ramy z rozpiętą na niej grubą folią z otworem. Ramę przymocowujemy na balkonie, a pod otworem ustawiamy zbiornik na wodę.

Można również zainstalować sobie małą rynienkę albo daszek na „suficie” balkonu, z której woda będzie spływała rurą do zbiorniczka. Czytałam też o różnych metodach „podłączania” się do rury odpływowej bloku, o ile mamy do niej dostęp z naszego balkonu. Jednak zapytałabym wcześniej w spółdzielni / wspólnocie, czy zgadza się na takie ingerencje z naszej strony.

Zbierać wodę opadową i wykorzystywać do podlewania trawnika przed blokiem może też sama spółdzielnia albo wspólnota. Są przymiarki do tego, żeby takie inwestycje były dofinansowywane przez miasto. Dowiedz się, czy u Ciebie jest to możliwe.

Sposoby wykorzystania deszczówki i wody roztopowej

Zebraną wodę opadową lub roztopową możemy wykorzystać na swojej posesji do:

– podlewania roślin ogrodowych i uprawnych,

– zasilania trawy i zraszania gleby,

– mycia chodników, czy podjazdu,

– mycia samochodu – o ile używamy do tego celu naturalnych środków myjących,

– mycia okien, podłóg i innych powierzchni w domu – o ile używamy do tego celu naturalnych środków myjących, a pozostałą po sprzątaniu wodę wylejemy na swojej posesji, np. na trawnik.

Unikałabym jednak korzystania do jakichkolwiek celów z wody spływającej z dachów pokrytych płytami ze szkodliwego azbestu.

Wód opadowych i roztopowych nie możemy natomiast wykorzystać do:

– spłukiwania toalety,

– prania w pralce,

– mycia naczyń w zmywarce,

podłączonych do sieci kanalizacji sanitarnej.

W Internecie widziałam wiele takich właśnie wskazówek korzystania z wody deszczowej. Charakteryzuje ją niska zawartość jonów wapnia i magnezu (zwykło się ją określać wodą miękką), stąd używanie deszczówki może przedłużyć żywotność sprzętu AGD. Korzystając z takiej wody do prania, można zmniejszyć ilość stosowanych środków piorących, ponieważ w miękkiej wodzie łatwiej się rozpuszczają. Nie potrzeba też stosować środków zmiękczających wodę. O ile uważam, że jest to bardzo eko, to niestety obecnie korzystanie w naszym domu z systemu retencjonowania wody opadowej podłączonego do kanalizacji sanitarnej jest nielegalne. Myślę jednak, że warto byłoby zmienić przepisy. Szkoda używać do tych celów wody pitnej. W tym temacie natrafiłam też na ciekawe odkrycie naukowców z Polskiego Instytutu Badawczego IMGW, Politechniki Wrocławskiej i Politechniki Białostockiej. Zbadali oni przydatność wody deszczowej do prania w pralkach. Z ich testów wynika, że wykryte w deszczówce zanieczyszczenia są bezpieczne dla procesu prania i jakości prania odzieży. Z wynikami można się zapoznać TUTAJ.

Czy deszczówkę można używać do celów spożywczych? Na pewno można ją filtrować i uzdatniać, ale uważam, że woda, którą chcemy spożywać powinna zostać wcześniej przebadana przez sanepid.

Do czego użyć wody zebranej z balkonu? Jej ilość nie będzie oszałamiająca, ale powinna wystarczyć do podlewania balkonowych i domowych roślin. Myślę, że dobrze sprawdziłaby się też do mycia okien i podłóg, ale jak wyżej – pozostałej po sprzątaniu deszczówki nie powinniśmy spuszczać w toalecie.

Zbieranie deszczówki – aspekty prawne

Dopuszczalne jest magazynowanie i wprowadzanie wód opadowych i roztopowych do ziemi i do wód powierzchniowych. Jednak działka, na której sytuowane są budynki powinna być wyposażona w kanalizację umożliwiającą odprowadzenie wód opadowych do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej. W razie braku możliwości połączenia się do takiej sieci, dopuszczalne jest odprowadzanie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych. Woda pochodząca z opadów atmosferycznych nie jest ściekiem, ale jej nadmiar musi zostać odprowadzony do dedykowanego systemu kanalizacji. Takich systemów brakuje w wielu miejscach w Polsce, zwłaszcza na terenach wiejskich. Tam właściciele nieruchomości muszą sobie radzić sami, gospodarując deszczówkę na swojej posesji w całości.

Na zainstalowanie na swojej działce systemu zbierania wód opadowych czy to naziemnego czy podziemnego nie musimy uzyskiwać pozwolenia na budowę. Rozpoczęcie prac należy jedynie zgłosić właściwemu staroście powiatowemu.

Zabronione jest wprowadzanie wód opadowych i roztopowych oraz wód drenażowych do kanalizacji sanitarnej. Takie działanie podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 10 tys. złotych. Jeśli więc chcielibyśmy nasz system retencyjny połączyć z ubikacją albo pralką i korzystać z wody opadowej do tzw. celów bytowych, a następnie odprowadzić tak powstałe ścieki do kanalizacji, to na ten moment jest to niedozwolone. Pracownicy przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego przeprowadzają kontrole w tym zakresie.

Zabroniona jest zmiana kierunku i natężenia odpływu znajdujących się na swoim gruncie wód opadowych lub roztopowych w taki sposób, aby czyniło to szkodę dla gruntów sąsiednich. Zalewanie sąsiada podlega karze grzywny.

Dlaczego retencja deszczówki opłaca się finansowo?

W związku z wejściem w życie ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. Prawo wodne, wody opadowe i roztopowe utraciły status ścieków. Przedtem wprowadzający je do systemu kanalizacji deszczowej płacił opłatę na gruncie przepisów ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Od 1 stycznia 2018 r. właściciele nieruchomości uiszczają opłatę za wprowadzenie deszczówki i wody roztopowej do kanalizacji deszczowej albo kanalizacji zbiorczej w miastach. To jest ten medialny „podatek od deszczu”. Wysokość opłaty zależy m.in. od ilości faktycznie odprowadzonych wód. Zatem osoby, które zbierają deszczówkę do własnych celów, ponoszą niższą opłatę.

Wykorzystywanie wody opadowej do podlewania ogrodu i trawnika jest sposobem na obniżenie rachunków za wodę w okresie wiosenno – letnim. Poza tym, niektóre miasta uruchomiły programy dofinansowań do zakupu i instalacji systemów zbierania deszczówki. Od kilku lat systemy retencji dofinansowuje Kraków. Można wnioskować o dotację do 50% kosztów inwestycji, maksymalnie do kwoty 5 tys. zł. We Wrocławiu program „Złap deszcz” ruszył w sierpniu 2019 r. z budżetem 250 tys. złotych. „Złap deszcz 2020” przewidywał już 500 tys. na dotacje. Mieszkańcy mogli ubiegać się o sfinansowanie do 80% inwestycji, maksymalnie do 5 tys. złotych. Do Wrocławia dołączyły w tym roku inne miasta, m.in. Lublin, Sosnowiec, Warszawa.

Wiele korzyści z małej retencji

Jeżeli jeszcze się wahasz, czy zbierać deszczówkę, zobacz jak ważne korzyści dla środowiska i człowieka niesie takie działanie:

– zwiększenie zasilania podziemnych warstw wodonośnych,

– zaspokojenie potrzeb gospodarczych – źródło wody do nawodnień lub jako oczka wodne na potrzeby dziko żyjących zwierząt,

– poprawa naturalnych walorów środowiska, zwiększenie różnorodności biologicznej krajobrazu, tworzenie enklaw dziko żyjącej wodnej flory i fauny, tworzenie przyjaznego człowiekowi mikroklimatu,

– ochrona jakości wód powierzchniowych, zatrzymywanie zawiesiny, oczyszczanie wód deszczowych z pierwiastków biogennych.

Źrodła:

– „Jak wybrać właściwy rozmiar zbiornika na wodę deszczową?”

– „Gdzie można odprowadzać wody opadowe? Część 2”

– „Zalety retencji wody”

– „JAK ZBIERAĆ DESZCZÓWKĘ NA BALKONIE DO PODLEWANIA BONSAI?”

– „Zdobądź dotację i korzystaj z deszczówki”

– „Złap deszcz 2020 [ZAKOŃCZENIE PROGRAMU]”

– ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne,

– ustawa z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane,

– ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków,

– Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie

– „Naturalna, mała retencja wodna, metoda łagodzenia skutków suszy, ograniczania ryzyka powodziowego i ochrona różnorodności biologicznej – podstawy metodyczne”, red. Waldemar Mioduszewski, Tomasz Okruszko

Autorka artykułu jest prawnikiem. Treści zamieszczane na blogu stanowią jej interpretację przepisów prawa, jednak nie mogą być traktowane jako porada prawna ani profesjonalne doradztwo.