Olejek z pestek moreli kupiłam z nadzieją, że pomoże odzyskać witalność skórze moich dłoni w okresie zimowego suchego powietrza. Celowo nie podaję tutaj nazwy producenta olejku, który kupiłam, bo nie jest to recenzja konkretnego produktu. Napiszę tylko, że kierowałam się dwiema właściwościami: extra virgin (czyli z pierwszego tłoczenia na zimno) i nierafinowany.
Olejek z pestek moreli polecany jest do codziennego stosowania w pielęgnacji twarzy jako kosmetyk nawilżający i regenerujący o właściwościach rozświetlających, a także do pielęgnacji włosów, ciała oraz do masażu. Ja używałam go tylko jako smarowidło na dłonie i do masażu, więc oceniam olejek z perspektywy tych dwóch zastosowań.
Pierwsze użycie odczułam jeszcze zanim dobrze wsmarowałam olejek w dłonie. Ma on bowiem intensywny zapach, kojarzący się trochę z zapachem marcepanu. Sprzedawcy zachwalają, że dzięki temu aromatowi możemy poczuć się jak w domowym SPA. Mnie początkowo nie przypadł do gustu (wiadomo, każdy ma swoje upodobania). Z czasem przywykłam i nawet mogę określić go jako przyjemny.
Powąchaliśmy, to teraz spróbujmy się posmarować i sprawdźmy jaki będzie efekt. Po nałożeniu na skórę ma się wrażenie, że olejek od razu się wchłania. Jest chyba najmniej tłustym spośród olejków kosmetycznych. Dzięki temu nie pozostawia wrażenia tłustości i lepkości na skórze. Fajna sprawa przy stosowaniu go zamiast kremu do rąk. Z drugiej strony ma się wrażenie, że nałożyło się go za mało i chciałoby się więcej. Nie trzeba się temu poddawać. Lepiej stosować mniej olejku jednorazowo a przez dłuższy czas i regularnie. Po około tygodniu codziennego stosowania po kilka razy na dzień odczułam poprawę. Skóra stała się bardziej miękka i elastyczna. Zniknęło uczucie „papieru ściernego” na palcach. Liczyłam na szybszy efekt. Tłuste kremy radzą sobie lepiej z regeneracją mojej spierzchniętej skóry na dłoniach.
A jak olejek z pestek moreli radzi sobie jako olejek do masażu? Dla mnie wypada słabo. Oprócz przyjemnego zapachu, to że nie pozostawia wrażenia natłuszczenia działa dla mnie w tym przypadku na minus. Ile by się go nie nałożyło i tak odczucie jest jakby skrobało się po plecach suchymi dłońmi. Mało to przyjemne.
Tak jak pisałam wcześniej nie stosowałam olejku z pestek moreli do twarzy ani włosów, więc nie wypowiem się na temat efektu i skuteczności. Jeśli kiedyś przyjdzie mi spróbować, to uzupełnię ten wpis o moje wrażenia.
Natomiast jako kosmetyk do pielęgnacji dłoni i do masażu olejek z pestek moreli u mnie się nie sprawdził. Drugi raz na pewno nie kupię go w tym celu.